Informacje

Rocznica protestów w Ursusie

Przed Pomnikiem Robotników Czerwca 1976 roku w warszawskim Ursusie złożono wieńce i wiązanki kwiatów w kolejną – 47. rocznicę protestów. Region Bydgoski reprezentowała delegacja z oddziału Grudziądz wraz z pocztem sztandarowym Regionu.

Pamięci tych, którzy w czerwcu 1976 r. podnieśli robotniczy protest przeciw krzywdzie i nieprawości, cierpiących, upokorzonych, prześladowanych ludzi dobrej woli, którzy stanęli w obronie robotników, tworząc zręby polskiej Solidarności – głosi inskrypcja na pomniku upamiętniającym czerwcowe protesty w Ursusie.

List od premiera

Premier Mateusz Morawiecki w liście odczytanym podczas uroczystości podkreślił, że 14 tys. robotników Zakładów Mechanicznych Ursus miało odwagę przeciwstawić się komunizmowi.

Z ich buntu wobec kłamstwa i manipulacji ówczesnej władzy, z ich determinacji w obronie ludzkiej godności i pragnienia sprawiedliwości rodziła się tu suwerenna Polska – podkreślił szef rządu. Przypomniał, że po zrywie czerwca 1976 r. ruszyła lawina społecznego oporu, której nie dało się już zatrzymać, co doprowadziło do powstania „Solidarności”.

– Jako premier rządu RP dziękuje wszystkim odważnym ludziom, który w czerwcu 1976 r. opowiedzieli się po stronie sprawiedliwość i zapłacili za to wysoką cenę – napisał premier Morawiecki dziękując organizatorom uroczystości za pamięć o historycznych zdarzeniach.

Walka o lepsze życie

Strajki i manifestacje robotnicze z 25 czerwca 1976 były ostatnimi masowymi protestami przed strajkami lipcowo-sierpniowymi z 1980 r., które ostatecznie przyczyniły się do powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

Iskrą zapalną obu masowych protestów była drastyczna podwyżka cen żywności. 25 czerwca 1976 r. robotnicy zastrajkowali w 24 województwach. W Radomiu, Ursusie i Płocku doszło do manifestacji brutalnie stłumionych przez siły represji komunistycznego reżimu. W Ursusie robotnicy rozkręcili tory i uniemożliwili ich szybką naprawę wepchniętą w wyrwę lokomotywą. Setki uczestników protestów było bitych, aresztowanych lub skazanych na więzienie, a ponad 1500 zwolniono z pracy. W wyniku pobicia przez Milicję Obywatelską zmarł kilka dni później przypadkowy przechodzień Jan Brożyna, a w połowie sierpnia zmarł w wyniku pobicia przez Służbę Bezpieczeństwa ks. Roman Kotlarz.